Staraniem Starostwa Powiatowego w Oławie ukazała się książka Aleksandry Skrzypietz pt. „Z Oławy na angielski tron? Maria Klementyna Sobieska”. Można ją nabyć za pośrednictwem strony internetowej wydawnictwa: www.cumlaude.com.pl - kliknij! Wydanie książki zostało objęte mecenatem przez samorząd, w związku z obchodami jubileuszu 25-lecia Powiatu Oławskiego.
Dziś po krótkiej przerwie wracamy do tematu i publikujemy czwartą część cyklu opowieści o słynnej Oławiance, przygotowaną przez Autorkę, specjalnie dla naszych Czytelników.
Zapraszamy do lektury!
W 1718 roku wysłannik Jakuba Stuarta wędrował po Europie i oglądał kolejne księżniczki, które mogłyby poślubić wygnanego króla. W końcu karnawału przybył do Oławy. Obejrzał wszystkie trzy „królewnisie” i zachwyciła go Maria Klementyna, choć to nie jej urok sprawił, że Stuart poprosił o jej rękę. Latem tego roku podpisano kontrakt małżeński. Nigdy przedtem ani później Jakub Sobieski nie podjął tak szybko decyzji, ale teraz pragnął, by jego ukochana córka została królową, a wierzył, że Stuart odzyska swój tron. Marię Klementynę oskarżano później o przesadne ambicje, chciała przywdziać koronę i nie liczyły się dla niej żadne argumenty: że narzeczony nie ma królestwa, że starsze siostry są niezamężne, że w drodze do szczęścia czyhać na nią będą niebezpieczeństwa, gdyż wielu się ten związek nie podoba.
Jesienią 1718 roku „królewnisia” wraz z matką wyruszyła w drogę do Italii. Narzeczony zalecał, by jechały szybko i w małym orszaku, ale nie posłuchano go, a tymczasem szpiedzy hanowerscy już wiedzieli o przygotowywanym ślubie. Bano się, że wzmocni on pozycję Stuarta i jego nadzieje na tron. Jerzy I zażądał, by jego sojusznik, cesarz Karol VI przeszkodził w podróży Sobieskich. Cesarz był bratem ciotecznym Marii Klementyny, ale interesy nakazywały mu uniemożliwienie jej spotkania z narzeczonym; została więc zatrzymana w Innsbrucku. W jej uwolnienie włączył się papież, który przestrzegał Karola VI, że grzeszy stając na przeszkodzie temu małżeństwu, ale Sobieskie pozostawały uwięzione.
Stuart wciąż zapewniał Marię Klementynę o swych uczuciach i zachęcał, by wytrwała w postanowieniu, że go poślubi, zaś jego wysłannik wyruszył na pomoc. Przygotowano wyprawę, która miała umożliwić potajemne wyprowadzenie „królewnisi” z więzienia. Wcześniej trzeba było uzyskać zezwolenie Jakuba Sobieskiego, co okazało się niełatwe. Wydaje się także, że w Innsbrucku Maria Klementyna zawarła potajemny ślub ze Stuartem. To miało usprawiedliwiać jej ucieczkę; nie jechała na spotkanie z narzeczonym, lecz małżonkiem i opuszczała więzienie na jego wyraźne wezwanie – jako żona nie mogła mu odmówić.
Fortel przygotowany na rozkaz Jakuba III został bez przeszkód zrealizowany i przyniósł Marii Klementynie wolność. Po dziewięciu miesiącach od wyjazdu z Oławy dotarła do Rzymu, została królową i pierwszą damą Wiecznego Miasta, ale nie znalazła tam narzeczonego, który wyjechał do Hiszpanii. (cdn)
Przeczytaj także:
1. Maria Klementyna Sobieska – Oławianka na angielskim tronie. Część 1 - Dzieciństwo - kliknij!
2. Maria Klementyna Sobieska – Oławianka na angielskim tronie. Część 2 - Panna na wydaniu - kliknij!
3. Maria Klementyna Sobieska – Oławianka na angielskim tronie. Część 3 - Narzeczony - kliknij!
Portret: Rosalba Carriera, Karol Edward Stuart, 1737 r. (kolekcja prywatna)